Twierdza
Przemyśl
Już od starożytnych czasów gołębie pocztowe były wykorzystywane do przesyłania wiadomości. Z gołębiej poczty korzystali Grecy, Rzymianie, Egipcjanie, a także muzułmanie. Gołębiami posługiwał się Ryszard Lwie Serce podczas wypraw krzyżowych. Była to poczta szybka, dokładna i raczej niezawodna, gdyż opierała się na ważnych zaletach tych ptaków jakimi są : zdolność powracania do macierzystego gołębnika, posiadany dar orientacji w terenie, bystry wzrok, dobra pamięć i szybki lot (średnio ok. 60 km/h), a przy sprzyjającym wietrze nawet do 120 km/h.
W czasie wojny, tam gdzie zawodziły nowoczesne środki techniczne, takie jak: telefon, radio, telegraf np. z powodu uszkodzenia linii energetycznych wskutek ostrzału i bombardowań, tam gołębie ratowały mieszkańców oblężonych miast, dostarczając meldunki i informacje przez linie wroga, np. podczas oblężenia Paryża w czasie wojny prusko-francuskiej w 1870 - 71 r., gdy w ciągu 4 miesięcy oblężenia przeniosły ponad milion meldunków. Ostatni gołąb przed zawarciem pokoju przeniósł ok. 40 000 meldunków. Od tego czasu Francuzi zaczęli szkolić gołębie i wyposażać swoje twierdze w stałe gołębniki polowe. Podobne działania podjęli Niemcy wprowadzając taką łączność między swoimi twierdzami. Zwiedzając dawną pruską Twierdzę Boyen w Giżycku można zobaczyć dwupiętrową stację gołębi pocztowych przeznaczoną dla ok. 700 ptaków.
Gołębie, tak jak rekruci w wojsku były odpowiednio szkolone, a polegało ono na stopniowym zwiększaniu odległości między gołębnikami tj. od 150 km w pierwszym roku szkolenia, do 250 km w drugim i do 650 km w trzecim roku. Ponadto przyuczano je do powrotu do ruchomych gołębników, które przemieszczały się wraz z armią umieszczone na wozach lub pociągach, a na polu bitwy były noszone przez żołnierzy na plecach w specjalnych koszach. Przechowywane były w specjalnych klatkach, wyposażonych w system pochłaniaczy, które zapewniały dopływ powietrza w razie wybuchu gazu bojowego.
W czasie Wielkiej Wojny zostało zmobilizowanych ponad 500 tys. tych ptaków : Wielka Brytania i Niemcy po 150 tys., Francja i Austria po 100 tys., USA – 22 tys. Gdy zawodziła łączność telefoniczna i telegraficzna, tylko gołąb pocztowy w tulejce aluminiowej przymocowanej na nóżce przenosił ważne wiadomości. Nie była to dla niego łatwa i bezpieczna misja, co prawda z uwagi na małe rozmiary i niski pułap lotu stanowił trudny cel do trafienia, ale oprócz kul jego drugim wrogiem były drapieżne sokoły. Pomimo tych niebezpieczeństw gołębie znakomicie wywiązywały się ze swoich zadań. Przenosiły listy podczas bitwy nad Marną, pod Verdun i nad Sommą. Znane są i opisane zostały w literaturze bohaterskie misje tych skrzydlatych kurierów. Najsłynniejszym gołębiem okresu I wojny światowej była gołębica Cher Ami (z franc. Drogi Przyjaciel), wyhodowana w Wielkiej Brytanii, a należąca do jednego z batalionów 77 Dywizji Piechoty Amerykańskiego Korpusu Ekspedycyjnego walczącego we Francji w 1918 r. W październiku dziewięć kompanii z tej dywizji liczące 553 żołnierzy wdarło się w głąb Lasu Argońskiego, gdzie zostało otoczonych przez wojska niemieckie, a z powodu braku łączności z dowództwem były dodatkowo ostrzeliwane przez własną artylerię. Trzy gołębie wysłane z meldunkiem o zajmowanej pozycji zostały zestrzelone. Dopiero czwartemu Cher Ami, która miała już wykonanych 12 lotów pod ostrzałem wroga, udało się pomimo odniesionych ran, tj. postrzeleniu śrutem klatki piersiowej, utraty oka i prawie całkiem oderwanej nogi, dotrzeć do celu z meldunkiem. Odległość 25 mil pokonała w zaledwie 25 minut. W ten sposób przyczyniła się do uratowania pozostałych przy życiu 194 amerykańskich żołnierzy, którym po 6 dniach krwawych walk udało się wyjść z okrążenia. Za swój bohaterski czyn i wielkie poświęcenie gołąb odznaczony został Francuskim Krzyżem Wojennym „Croix de Guerre”, a po śmierci w 1919 r. został spreparowany i trafił do muzeum w Waszyngtonie. Wydarzenie to zostało także upamiętnione pomnikiem „Zagubionego batalionu” postawionym w Lesie Argońskim.
Innym sławnym ptakiem był gołąb o imieniu Mocker, czyli Prześmiewca, który wykonał 52 misje, a podczas ostatniej wykonał zadanie pomimo utraty oka i części czaszki. Żył do 1937 r. Było jeszcze wiele innych gołębi, takich jak Prezydent Wilson, Spike czy Kaiser, które odegrały wielką rolę w czasie Wielkiej Wojny wykonując po kilkadziesiąt lotów z misją i ratując wielu ludzi. Wzięły też udział w ponad 700 misjach ratunkowych, ocalając załogi zbombardowanych sterowców, samolotów i statków.
Oprócz misji posłańców, gołębie pełniły też służbę szpiegowską. Niemiecki aptekarz Julius Neubronner w 1907 r. skonstruował mini aparaty fotograficzne z automatycznym wyzwalaczem, które ważyły od 30 gramów do 75 gramów i były przypinane do piersi ptaka. Aparat w czasie lotu ptaka mógł zrobić maksymalnie 12 fotografii. Neubronner stworzył też mobilny gołębnik z ciemnią i zajął się także szkoleniem młodych ptaków.
Podczas Wielkiej Wojny zginęło ok. 20 000 gołębi w czasie pełnienia służby w armiach. Ich bohaterstwo, męstwo i poświęcenie nie zostało zapomniane, wiele z nich zostało odznaczonych orderami i medalami, niektóre doczekały się emerytur wojskowych, a w mieście Lille we Francji postawiono im pomnik.
I tylko raz, podczas II Letnich Igrzysk Olimpijskich, które odbyły się w 1900 r. w Paryżu, do ich programu wprowadzono konkurencję: strzelanie do żywych gołębi. Były one wypuszczane spod wysokich kapeluszy, a zadaniem zawodników było trafienie jak największej liczby ptaków w locie. W tej dyscyplinie zwyciężył Belg zdobywając 21 punktów – zabijając 21 gołębi, przed Francuzem 20 p. i dwoma Brytyjczykami po 18 p. W sumie zginęło ich ok. 300 szt. Wskutek krytyki i protestów obrońców zwierząt, Międzynarodowy Komitet Olimpijski ostatecznie wykreślił tę konkurencję z programu igrzysk i nie przyznał medali.
Literatura:
„Militaria” Grzegorz Okoński – „Skrzydlata łączność”
Wikipedia