Twierdza
Przemyśl
Rudolf Weigl (ur. 02.09.1883 r. w Przerowie, zm. 11.08.1957 r. w Zakopanem).
Urodził się w rodzinie austriackiej. Po tragicznej śmierci jego ojca w wieku 7 lat, jego matka poślubiła Polaka Józefa Trojnara, który był profesorem gimnazjalnym. Wkrótce osiadają w Stryju, gdzie ojczym zostaje dyrektorem gimnazjum. Wraz z dwojgiem rodzeństwa wychowywany był w polskiej kulturze i języku.
Naukę podejmuje w gimnazjach, w których uczy jego ojczym.
Studia biologiczne rozpoczyna we Lwowie. W 1907 r. uzyskuje tytuł doktora nauk. Zostaje asystentem prof. Nusbaum – Hilarowicza, ochrzczonego, polskiego Żyda (chrzest umożliwił jemu otrzymanie katedry i tytułu profesorskiego). W 1913 r. habilituje się.
I wojna światowa.
Przełomem w jego dalszej karierze naukowej okazuje się I wojna światowa. Zostaje zmobilizowany do austro- węgierskich, wojskowych służb medycznych. Zajmuje się tam badaniem pasożytów. Po przeszkoleniu medycznym w Wiedniu zostaje skierowany do odbitego z rąk rosyjskich Przemyśla. Tu pod kierownictwem Filipa Eisenberga prowadzi laboratorium przy wojskowym szpitalu epidemiologicznym. W 1917 r. przejmuje stanowisko po Eisenbergu, który powierza je jemu przechodząc na katedrę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Weigl za asystenta dobiera sobie Ludwika Flecka, który odebrał u niego tytuł doktorski. L. Fleck w przyszłości otrzyma tytuł profesorski i również zajmie się badaniami nad durem brzusznym, które będzie kontynuował w getcie lwowskim, KL Auschwitz i KL Buchenwald.
Istotnym problemem podczas wojny staje się tyfus plamisty. Przez jego epidemię na prawie rok czasu ustają walki na froncie serbskim, gdzie zbiera on co najmniej 120 tysięcy zmarłych w wojskach obu walczących stron, nie licząc ofiar cywilnych.
Laboratorium w Przemyślu ma nawet odwiedzić sam sędziwy cesarz, jednakże z uwagi na podeszły wiek nie zrozumiał on wagi prowadzonych w nim badań.
W 1916 r. Weigl zachoruje na tyfus plamisty zarażając się poprzez przypadkowe ukłucie się zakażoną krwią. Choroba umożliwia jemu prowadzenie doświadczeń na samym sobie i zakażanie wszy. Udowadnia w ten sposób, że faktorem choroby są wszy odzieżowe. Wnet rozpoczyna własne badania nad ich zarażaniem.
Okres międzywojenny.
Po upadku Austro- Węgier decyduje się na pozostanie w Polsce. Wypomina nawet Marii Curie – Skłodowskiej, że nie wychowała swoich córek na Polki.
W przemyskim laboratorium pozostaje do 1921 r. W międzyczasie Przemyśl staje się ważnym elementem w systemie zwalczania epidemii tyfusu szalejącej na wschodzie. Było tak źle, że Lenin miał nawet powiedzieć, iż „albo socjalizm zwycięży wszy, albo wszy socjalizm”. Amerykanie przesyłają do Polski mobilne stacje odwszawiania, w których przybyli imigranci podlegają dokładnej kąpieli, strzyżeniu i odwszeniu. Na terenie kraju tworzone są obozy przejściowe w tym w okolicach Przemyśla, gdzie internowani zostają m. in. żołnierze Petlury (część z nich zmarła głównie na tyfus zostanie potem pochowana na cmentarzu w Pikulicach).
Nowym etapem w jego karierze okazują się przenosiny do Lwowa. W 1921 r. w wieku 38 lat obejmuje Katedrę Biologii na Uniwersytecie Lwowskim. Wraz z nim do Lwowa przenosi się prawie całe przemyskie laboratorium wojskowe, które będzie stanowić podstawę rozwojową przyszłego Instytutu we Lwowie.
Nową siedzibą staje się budynek starego Uniwersytetu JK (dawny klasztor Trynitarzy) przy ul. Św. Mikołaja 4.
Prywatnie Weigl żeni się z arystokratką Zofią Kulikowską (ślub zawarto jeszcze przed wybuchem I w. św.). Z małżeństwa tego pochodziło tylko jedno dziecko – syn Wiktor. Para zamieszkała przy ul. Wogieliwicza, ok. 1,5 km od siedziby Instytutu.
W latach 20- tych prace w laboratorium doprowadzają do wytworzenia prototypowej szczepionki na tyfus plamisty. Weigl jest jednak osobą ostrożną, unika publikowania efektów swych badań i zazwyczaj dopiero groźby utraty grantów skłaniają go do tego. Unikał także eksperymentowania na ludziach. W badaniach był perfekcjonistą, nadmiernie ostrożnym, powtarzającym wielokrotnie dane badanie zanim decydował się na kolejny krok badawczy.
Jego szczepionkę, co znamienne, jako pierwsza testuje Polka Helena Sparow w Tunezji.
Skuteczność szczepionki skłania Weigla do zainicjowania akcji szczepień polskiego personelu szpitalnego. Nie prowadzono jednak badań nad skutecznością tej szczepionki. Mimo to wiadomo, że spośród ok. 3 tysięcy zaczepionych osób tylko niewiele zachorowało potem na tyfus.
Akcja szczepień zostaje w latach 30-tych rozszerzona na tereny endemiczne tyfusu, w szczególności na obecne ukraińskie Karpaty, odcięte przez większą część roku od świata zewnętrznego. Do roku 40-tego udaje się jemu tam zaszczepić ok. 130 tysięcy osób.
Równocześnie prowadzona jest akcja propagowania higieny i dezynfekcji.
Sławę Weiglowi oraz jego szczepionce przyniosło zaszczepienie misjonarzy przebywających na misjach w Chinach i pobliskiej Mongolii.
Lata 30- te wraz z postępem akcji szczepień przynoszą rozwój laboratorium, które ulega rozbudowie. Dodatkowo do blisko 200 osób zwiększa się jego personel. Zwiększa się także liczba karmicieli wszy a Weigl pozyskuje ze świata co raz to nowsze szczepy bakterii riketsji.
Politycznie Weigl pozostaje przeciwnikiem antysemickiej polityki polskich władz. Sprzeciwia się m. in. gettu ławkowemu na Uniwersytecie JK. Zostaje wybranym radnym do lwowskiej rady miejskiej (1934 r.).
W 1939 r. podróżuje do Sztokholmu, co przez prasę i część środowiska naukowego, stanowić ma zapowiedź uhonorowania jego dorobku naukowego nagrodą Nobla.
Mniej fortunną okazuje się dla niego wyprawa do Abisynii (luty -kwiecień 1939 r.). Chodź nie popiera on faszystów to wyrusza na egzotyczny wojaż, pomocny w pozyskaniu nowych, afrykańskich szczepów bakterii. Jego obecność zostaje wykorzystana propagandowo przez włoskich faszystów, bo umożliwia im organizowanie segregacji białej ludności od podbitych czarnych mieszkańców. Wyprawa ta przynosi jednocześnie trwałe, negatywne skutki dla jego małżeństwa, gdyż wyjeżdża na nią ze swoją kochanką, asystentką Anną Herzig.
Okres II wojny światowej.
Okupacja sowiecka Lwowa.
Mimo zaleceń polskich władz Weigl odmawia ewakuacji ze Lwowa do Rumunii. Uważa, że bardziej użyteczny dla sprawy narodowej będzie pozostając w okupowanym kraju.
Od początku okupacji władze sowieckie zaczynają czynić zabiegi o pozyskanie Weigla i jego szczepionki. Tym razem sprzyja Weiglowi jego niechęć do publikowania swoich osiągnięć, gdyż brak wiedzy o procesie wytwarzania szczepionki zmusza okupantów do podejmowania z nim współpracy, poniekąd jest im niezbędny do jej wytwarzania.
Sowieci czynią starania o przekupienie profesora. Pojawia się u niego nawet osobiście sam N. Chruszczow i składa propozycję objęcia katedry w Moskwie, intratnych kontraktów, własnego laboratorium, członkostwa w Radzieckiej Akademii Medycznej w Moskwie etc. Weigl nie ma jednak złudzeń co do charakteru władzy radzieckiej i odmawia członkostwa w Partii. Podróżuje natomiast po ZSRR z serią wykładów. Już w tym momencie zauważa, że niezbędność jego laboratorium dla okupanta pozwala jemu na ratowanie wielu ludzi przed represjami bezpieki, jako koniecznych w procesie wytwarzania szczepionki.
Z początkiem 1940 r. umiera jego żona, czego Weigl nie może sobie wybaczyć, uważając to za konsekwencję jego wyjazdu do Abisynii.
W związku z wywołaniem przez Niemców pierwszych epidemii tyfusu z tworzonych gettach (sprzyjało temu zagęszczenie mieszkańców i celowy brak zapewnienia im podstawowych warunków dla utrzymania higieny oraz głód) rozpoczyna się akcja wytwarzania szczepionki na potrzeby gett, a następnie jej szmuglowania do Generalnego Gubernatorstwa.
Agresja niemiecka na ZSRR
Sowieci planowali ewakuację laboratorium w głąb ZSRR, jednakże szybkość postępu Niemców zupełnie ich zaskoczyła i byli zmuszeni poniechać swoich planów.
Niemcy po przybyciu do Lwowa również czynili wysiłki w celu przekupienia Weigla. Zależało im na szczepionce dla wojska. Mścił się czas zaniechań, gdyż żaden z niemieckich instytutów nie prowadził badań nad tyfusem plamistym, który był prawie w ogóle nieznanym w Niemczech. Tymczasem przedłużająca się operacja Barbarossa i spowodowane tym zaniedbania w aprowizacji walczących jednostek, które kwaterowały z chorą ludnością cywilną i od niej pozyskiwały ciepłą odzież, spowodowały wybuch epidemii tyfusu dziesiątkującego oddziały frontowe.
Weiglem wstrząsnął mord lwowskich profesorów dokonany na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie, gdzie stracił wielu przyjaciół. Potem, wielokrotnie odmawiał uczestniczenia w imprezach i uroczystościach organizowanych przez władze okupacyjne tłumacząc, że nie będzie podawał ręki bandytom, na których widok go mdli.
Niemcy zaproponowali Weiglowi katedrę w Berlinie i poparcie dla kandydatury do nagrody Nobla. Weigl odmówił niemieckim propozycjom odrzucając kartę Reichdeutscha. Na groźby SS- Grupennfuhrera Fritza Katzmanna doprowadzonego nieprzejednaną postawą Weigla do ataku szału, pogodzony ze śmiercią odparł, że zamyśla nawet o samobójstwie, więc SS- man zabijając go wyświadczy jemu przysługę, bo uczyni go bohaterem narodowym. Ostatecznie Niemcy tolerowali Weigla, jako niezbędne ogniwo w wytwarzaniu szczepionki, niemniej cenzura miała zakaz wspominania o jego osiągnięciach naukowych i wycofano poparcie z akademii sztokholmskiej.
Wkrótce instytut przejmuje Wehrmacht. Na jego czele staje Hermann Eyer. Ten choć o przekonaniach hitlerowskich szanuje Weigla i jego zespół laborantów. Zainteresowany wydajnością nie zwraca uwagi na to, że instytut staje się przyczółkiem życia polskiej inteligencji oraz działalności konspiracyjnej. Przymyka oczy na sabotaż, upominając jedynie pracowników, iż nadmierne ryzyko może spowodować przejęcie Instytutu przez mniej pobłażliwe Gestapo. Mimo tego Instytut produkuje znaczne ilości czarnorynkowej szczepionki przemycanej do gett oraz dla ruchu oporu (nadto część z puli szczepionek pozostawia Weiglowi sam Eyer). Z czasem Eyer udziela pomocy wielu związanym z Instytutem Polakom, a nawet Żydom, niejednokrotnie ratując ich z czeluści gestapowskich katowni oraz obozów.
Decyzja o rozpoczęciu współpracy z Niemcami motywowana była przez Weigla obawą o zaprzepaszczenie jego dorobku, w tym hodowli pasożytów (wszy). Zagrożonymi były tez zbiory zoologiczne zebrane w budynku uniwersyteckim. Weigl zdaje też sobie sprawę, z tego że Instytut może uchronić życie wielu osobom, które będą z nim związane, zwłaszcza polskiej inteligencji potrzebnej dla odbudowy kraju po zakończeniu wojny (obecnie szacuje się ich liczbę na ponad 4 tysiące osób).
Weigl nie zdołał jednak pomóc Filipowi Eisenbergowi (swojemu żydowskiemu przełożonemu z okresu służby w Przemyślu), który wolał zostać zagazowanym w Bełżcu.
Koniec wojny.
Przed nadejściem Armii Czerwonej Weigl ewakuuje się wraz z pozostałościami laboratorium do Krościenka. Odmawia wyjazdu do Niemiec. Tam odnajduje go NKWD, pod którego stałą inwigilacją pozostaje następnie przez kilka lat. Ponowionymi zostają propozycje wyjazdu do Moskwy. Jednocześnie zostaje zmuszony przez Rosjan do objęcia katedry na krakowskim UJ. Obowiązki dydaktyczne stanowią dla niego – osoby w podeszłym wieku - duże obciążenie.
Pobyt w Krakowie wiązał się zarazem z konfliktem z krakowskim środowiskiem naukowym, które było niechętne stanowiącym dlań konkurencję profesorom z UJK we Lwowie. Osobiście Weigl wszedł w konflikt ze swoim byłym, lecz obecnie wpływowym współpracownikiem Przybyłkiewiczem, który podczas wojny prowadził w Krakowie Instytut przeciwtyfusowy pod nadzorem Eyera. Przybyłkiewicz rozpoczął kampanię szkalowania Weigla jako kolaboranta, który sprzeniewierzył mienie państwowe (wyposażenie laboratorium). Ostatecznie Weigl wyjechał do Poznania, z którego jednak wkrótce powrócił. Władze pozwoliły jemu na utworzenie niewielkiego instytutu wytwarzającego nadal szczepionkę. Weigl równocześnie przechodzi na emeryturę, lecz jest tylko tolerowany przez komunistyczne władze.
Stanowi to paradoks, gdyż każdy inny kraj ościenny w tym czasie ( dot. to i ZSRR) starałby się go nawet przekupić do współpracy. Tymczasem w kraju, Weigl nie starający się o akceptację władz, otrzymuje zakaz produkcji szczepionki, pomija się milczeniem jego osiągnięcia, a co dla niego najboleśniejsze, nie otrzymuje członkostwa w Polskiej Akademii Nauk. Co więcej władze w 1948 r. wycofują jego kandydaturę do nagrody Nobla.
Weigl umiera na zawał serca w Zakopanem. Spoczywa na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.