Twierdza
Przemyśl
Już na wstępie należy stwierdzić, iż wpływ c.k. armii na modernizację Galicji przedstawia się niejednolicie i niejednoznacznie. Jeśli opierać się jedynie na źródłach niemieckich należałoby przyjąć z góry założenie, że samo istnienie garnizonu wojskowego winno podnosić poziom cywilizacyjny danego regionu. Jest to jednak podejście typowe dla zaborcy dążącego do propagandowego wykazania swoich przewag cywilizacyjnych i pozytywnego wpływu na kontrolowane przez siebie ziemie poprzez zapewnianie im porządku i postępu. Podejście takie uzasadnia zazwyczaj dokonanie zaboru i utrzymywanie scentralizowanego państwa.
Tymczasem dane statystyczne zdają się wskazywać, że Galicja, a raczej tzw. Królestwo Galicji i Lodomerii należała do najbardziej zapóźnionych krajów koronnych Austro- Węgier. Nie przypadkiem z przekąsem nazywano je „Królestwem Golicji i Głodomerii”. Bieda galicyjska była wręcz zjawiskiem przysłowiowym. Sytuacja bytowa zmuszała tutejszą ludność do migracji w poszukiwaniu utrzymania. Naturalnym kierunkiem wyjazdów zarobkowych był Śląsk, a po podpisaniu traktatów z USA, także te ostatnie.
Przyczyna tego leżała nie tylko w słabości ekonomicznej monarchii habsburskiej, lecz w przypadku Galicji, przede wszystkim tkwiła w planach militarnych cesarskiego sztabu. Podług dominującego poglądu Galicja była prowincją spisaną w razie ewentualnego konfliktu na straty. Liczono się z jej utratą, ewentualnie grabieżą dokonaną przez przeciwnika lub zniszczeniem w toku działań wojennych. Powstrzymywało to władze centralne, jak i prywatny kapitał od większych inwestycji gospodarczych. Nie sposób odmówić temu rozumowaniu logiki, w szczególności, że znalazło ono pełne potwierdzenie podczas pierwszowojennych walk prowadzonych w Galicji.
Wskazany sposób myślenia o Galicji był charakterystyczny zwłaszcza dla okresu czasu do 1866 r., kiedy zaborca zrealizował tutaj nieliczne inwestycje militarne. W tym czasie powstały stałe fortyfikacje w Krakowie, cytadela lwowska i zespół poligonalny ziemnych szańców wokół Przemyśla. Po tej dacie Galicja zaczęła nabierać znaczenia militarnego dla austriackiego sztabu generalnego, jako miejsce koncentracji wojsk przed planowanym uderzeniem przeciwko carskiej Rosji. W tej sytuacji musiała ona zostać w odpowiedni sposób przygotowana logistycznie, aby mogła ułatwiać sprawny transport wojsk, ich obozowanie i zaopatrzenie w niezbędny materiał wojskowy. Pociągało to za sobą konieczność dostosowania do potrzeb armii manewrowych infrastruktury drogowo – kolejowej Galicji, a nadto budowę odpowiedniej bazy koszarowej i magazynowej mogącej zapewnić armii niezbędną aprowizację otaz wyposażenie. Istotnym jest, że ze wzniesionej infrastruktury komunikacyjnej korzystała w czasie pokoju również ludność cywilna, gdyż ta ułatwiała jej przemieszczanie się wewnątrz kraju, jak i w głąb monarchii a także wymianę handlową. Problematyka ta jest bardziej złożoną, przez to zostanie przedstawiona bardziej szczegółowo w dalszej części wywodu.
Oparciem dla armii manewrowych operujących z Galicji, miały stać się dwie twierdze fortowe I klasy, które poza funkcją zaopatrzeniową i siedziby dla sztabów armijnych, miały w razie porażek zapewnić wycofującym się armiom osłonę (lub obronę) i możliwość uzupełnienia strat osobowych i w wyposażeniu. Twierdzom tym zlokalizowanym w Krakowie i Przemyślu przypisano wkrótce dodatkową rolę, a mianowicie obrony ważnych szlaków prowadzących w głąb monarchii. Ich budowa, modernizacja i utrzymanie naturalnie implikowało koniecznością rozwinięcia na miejscu przemysłu cywilnego mogącego dostarczyć niezbędnego materiału budowlanego na odpowiednim poziomie technologicznym oraz aprowizacji wielotysięcznych garnizonów fortecznych. W rzeczywistości, jak przekonamy się, oddziaływanie zespołów fortyfikacyjnych na przemysł galicyjski było nierównomierne. Wprawdzie przyczyniały się one do rozwoju lokalnego przemysłu w postaci kamieniołomów, tartaków czy cegielni, mimo to bardziej zaawansowane podzespoły sprowadzano z głębi monarchii (w Galicji praktycznie nie było przemysłu hutniczego). Jednocześnie istnienie licznych garnizonów wpływało na rozwój usług, skutkujący wzrostem cywilizacyjnym skupionych przy nich lokalnych społeczności1.
Nie można także pominąć i tego, że sam garnizon wpływał z zasady na podniesienie poziomu intelektualnego rekruta (np. ograniczając analfabetyzm) i rozszerzał horyzonty umysłowe żołnierza, jak i skupionej wokół niego ludności cywilnej.
Dla pełnego obrazu skonstatować wypada, że także władza cywilna mogła wywierać wpływ na realizację inwestycji militarnych przez wojsko. Choć zasadniczo była ona podporządkowana władzy wojskowej i zmuszona udzielać jej na żądanie różnorakiej pomocy, znosząc dodatkowe obciążenia finansowe, to posiadała także pewne możliwości nacisku, tak aby zostały uwzględnionymi niektóre jej żywotne interesy. Wpływ ten wywierano na różnym szczeblu. Lokalnie władze mogły naciskać na dyslokację garnizonów i baz zaopatrzeniowych w określonych miejscach, lub nieraz skutecznie się temu sprzeciwiać. Na stopniu centralnym posłowie galicyjscy mogli składać interpelacje poselskie i decydować o budżecie wojskowym wywierając w ten sposób nacisk na Ministerstwo Wojny. Często głosowania miały charakter jedynie formalny, gdyż właściwe decyzje zapadały w trakcie negocjacji, w zaciszu ministerialnych gabinetów prowadzonych przez ministra ds. Galicji lub przewodniczącego Koła Polskiego.
Po 1895 r. wpływ polskich posłów osłabł, co znalazło wyraz w zaniechaniu przez austriackich sztabowców dalszych znaczących inwestycji w Galicji. Na marginesie trudno uznać politykę Ministerstwa Wojny za racjonalną, gdyż jeśli się zgodzić z bezzasadnością dozbrajania twierdz fortowych odbywającą się kosztem armii polowych, to nie można logicznie wytłumaczyć sensowności realizowania w Galicji bezużytecznych umocnień ziemnych np. we Lwowie czy kosztownego rdzenia w Krakowie. Nakładów potrzebował zaś infrastruktura komunikacyjna, jak choćby inwestycji w postaci przedłużenia linii kolejowej z Zagórza do Przemyśla, czego zaniechanie finalnie kosztowało upadkiem fortecy podczas wojny. Stąd też okres do 1914 r. był przede wszystkim czasem wywierania przez wojsko intelektualnego wpływu na poborowych oraz miejscową ludność.
Jeśli chodzi o samych rekrutów to w początkowym okresie, zapóźnienia cywilizacyjnego Galicji, kontakt z armią istotnie wpływał na ich rozwój. Sprzyjała temu struktura poboru, która dla utrzymania porządku w monarchii, wymagała, aby poborowi pełnili służbę w oddalonych, obcych sobie narodowościowo zakątkach państwa. Stąd też początkowo ośmioletnia służba wojskowa wywierała przemożny wpływ, zwłaszcza na chłopskim poborowym, który poza miejscowym targiem, nie widział większych ośrodków miejskich i nie miał kontaktu z przedstawicielami innych narodów zamieszkujących monarchię. Mimo tego poborowi galicyjscy nie czynili zadowalających postępów i czas ten zwyczajnie marnowali. Pozytywnym aspektem oddziaływania armii było kształtowanie przez nią w poborowych egalitaryzmu, co nastąpiło po zniesieniu różnic stanowych (1848 r.), i unifikowanie wewnętrznie monarchii.
Po skróceniu służby do 3 lat i dalszej reformie armii dokonanej po 1867 r. (okres monarchii konstytucyjnej) poborowi pełnili obowiązki w swoim kraju pochodzenia, bliżej miejsca zamieszkania. Ograniczeniu uległ kontakt z mieszkańcami innych zakątków kraju, którzy stanowili najwyżej 10 - 30% garnizonu. Stan ten pogłębiało stopniowe zaprzestanie dyslokowania pułków galicyjskich w innych krajach koronnych. Niestety dopiero wojna zmieniła horyzonty galicyjskich poborowych, którzy potrafiąc już czytać i pisać, byli zdolni przyswajać sobie refleksyjnie nowości i czerpać wzorce społecznopolityczne z bardziej rozwiniętych krajów monarchii (np. Czech, Tyrolu).
Polityka wewnętrzna armii długo jednak nie sprzyjała misji cywilizacyjnej wśród rekrutów. Korpus oficerski uważał siebie za „nową szlachtę” i z gruntu był konserwatywnym. Piętnowano myśl postępową, wrogo odnoszono się do idei narodowych wśród poborowych, stawiając nad nimi mit unifikacyjny armii jako cesarskiej. Zakazywano surowo korpusowi oficerskiemu (pod groźbą sądu honorowego) fraternizacji z ogółem żołnierskim. Odnośnie chłopskich rekrutów uznawano, iż większą wartość przedstawia prosty, niewykształcony żołnierz, który pojmie podstawy języka służbowego i będzie lojalny wobec przełożónych oraz panującego. Z tego ostatniego uczono po niemiecku kilkudziesięciu zwrotów, których znaczenia żołnierz i tak nie rozumiał. Wysiłki edukacyjne koncentrowano na kształceniu kadry oficerskiej, która rzeczywiście przedstawiała wysoką wartość dowódczą w odróżnieniu od nawet niemieckiej. Jej samodzielność ograniczała jednak hierarchia krępująca wszelką inicjatywę.
Opisane podejście do żołnierza powodowało, że postęp cywilizacyjny w pierwszych dwóch okresach był nijaki. Armia jako „szkoła ludu” utrwalała stagnację umysłową, ucząc poborowych co najwyżej nałogów (np. palenia tytoniu). Nie zapewniając im nauki, możliwości zdobywania kwalifikacji zawodowych czy rozrywki, powodowała, że spędzali oni czas wolny na pijaństwie i popełnianiu czynów chuligańskich, stając się czasem utrapieniem dla ludności lokalnej.
Zmieniło się to pod koniec XIX wieku, kiedy zaawansowane środki walki wymagały od rekrutów coraz wyższych kwalifikacji. Prosty i ciemny, lecz „lojalny” pobory okazywał się nieodpowiednim do ich obsługi. Zaczęto więc zwalczać wśród wojska analfabetyzm i kierować poborowych do nauki zawodu. Armia mimo swych ograniczeń zaczęła pełnić rolę kulturotwórczą i cywilizacyjną. Stała się w końcu nowoczesną, egalitarną strukturą szanującą prawa człowieka, jakże różną od postaw prezentowanych wówczas przez zacofany, galicyjski kler. Jako taka przyczyniała się do modernizacji kształtując wśród rekrutów obywatelskie, demokratyczne postawy czym sprzyjała przemianom społeczno-gospodarczym w Galicji. Chłopski rekrut, który zakosztował życia na wyższym poziomie cywilizacyjnym przynosił z sobą odmienne jakościowe wzory zachowania, w tym nawyki żywieniowe i w ubiorze. Wbrew woli dowództwa armia sprzyjała także szerzeniu postaw narodowościowych wśród rekrutów.
Od strony finansowej armia swoimi wydatkami wspierała budżet krajowy i zwiększała dochody mieszkańców Galicji. Statystycznie, bowiem galicyjski podatnik wkładał do budżetu centralnego tylko 38% poziomu podatków płaconych przez mieszkańców bogatszych krajów, a mianowicie Czech czy Austrii, co oznaczało, że Wiedeń znacznie dopłacał do utrzymania galicyjskich poborowych. Był to zatem korzystny transfer finansowy. Nie można też pominąć tego, że armia szukała aprowizacji głównie u lokalnych dostawców. Z kolei rekrut, a tym bardziej oficer pozostawiał swój żołd w miejscu garnizowania. Część oficerów sprowadzała do garnizonów swoich bliskich, a nierzadko po zakończeniu służby czynnej osiedlała się w kraju jej pełnienia.
Powróciwszy do ekonomicznej strony wpływu austro- węgierskiej wojskowości na modernizację Galicji przyjrzeć się wypada skutkom polityki inwestycyjnej władz centralnych dla stosunków gospodarczych tej prowincji.
Wpływ ten przebiegał dwutorowo. Po pierwsze wiązał się z prowadzonymi w Galicji inwestycjami militarnymi, co nastąpiło tuż po Wiośnie Ludów (ok 1850 r.). Armia przystąpiła do rozwijania w Galicji infrastruktury komunikacyjnej oraz budowy garnizonów i twierdz. Szeroko zakreślone plany budowlane wymagały współuczestnictwa w nich prywatnych podmiotów gospodarczych2. Sprzyjało to pozyskiwaniu technologii oraz tworzeniu nowych miejsc pracy3, co pociągało za sobą istotne zmiany w strukturze społecznej (migracja wewnątrz kraju, wzrost ludności miejskiej i pojawienia się robotniczego proletariatu). Z kolei utrzymanie powstałych budowli wymagało całej rzeszy rzemieślników, jak kominiarzy, murarzy czy stolarzy.
Druga płaszczyzna wiązała się z obsługą istniejących już garnizonów, choć tutaj niewykluczone było zdobywanie intratnych kontraktów przez podmioty spoza Galicji4. Sprzyjały temu koncepcje inwestycyjne planistów, którzy odmiennie aniżeli Rosjanie (Modlin, Brześć, Dęblin) czy Prusacy (Grudziądz, Boyen) nie tworzyli z twierdz i garnizonów samowystarczalnych kompleksów, lecz wkomponowywały ich zaplecze w tkankę miejską. Istotnym źródłem dochodu stawał się kwaterunek wojska, któremu władze miejskie musiały dostarczyć miejsc koszarowych. Początkowo pod koszary najmowano prywatne budynki5, następnie władze miejskie próbowały wznosić budynki koszarowe z własnych środków, jednakże wysoki koszt inwestycji i niskie stawki najmu płacone przez armię czyniły te przedsięwzięcia mało opłacalnymi. Znaczącą poprawę przyniosła wreszcie ustawa z dnia 11.06.1879 r. o kwaterunku, która pozwoliła miastom galicyjskim na pozyskiwanie nieoprocentowanych pożyczek na cele budowy koszar6. Stopniowo rosły dochody miast z tytułu utrzymywania garnizonów7, zarazem wyraźnie spadały ich wydatki na cele wojskowe8.
Do 1872 r. Austro-Węgry ulokowały w Galicji fortyfikacje Twierdzy Kraków, które z prowizorycznych zdołano przekształcić w stałe dzieła, Lwowa (cytadela i pas umocnień wokół miasta) oraz prowizoryczne, ziemne umocnienia w Przemyślu, które po ustaniu zagrożenia rosyjskiego (wojna krymska) uległy stopniowej degradacji wskutek działania warunków atmosferycznych i zwrócenia lub wydzierżawienia ziemi przez nie zajmowanej prywatnym osobom. Nadto powstały dwa kompleksy koszarowe w Krakowie, a to koszary Franciszka Józefa I (1860 r.) i późniejszy (1871-76 r.), stanowiący wzorzec dla całej monarchii, koszary aks Rudolfa projektu Franza von Grubera. Te ostanie wzniesiono z najlepszych materiałów budowlanych i przy użyciu wykwalifikowanych pracowników budowlanych. Zadbano w nich o właściwe doświetlenie, wentylację oraz skanalizowanie, co było utrapieniem koszar budowanych przed 1850 r.9
Pogorszenie stosunków z Rosją po 1878 r. przyniosło Galicji intensyfikację inwestycji militarnych. Przystąpiono do budowy stałej twierdzy w Przemyślu, która rozbudowywano nieprzerwanie do 1905 r. Lokowano nowe zespoły koszarowe, w szczególności w formie ujednoliconych kompleksów barakowych, co ożywiło życie gospodarcze kraju koronnego. Szacuje się, że na same koszary do wybuchu wojny wydano blisko 58 mln koron (z czego 40 mln z budżetu centralnego), zaś na fortyfikacje blisko 92 mln koron z czego 95% pochłonęły twierdze w Krakowie i Przemyślu wraz z ich zapleczami. Daje to w przypadku inwestycji budowlanych sumę ponad 160 mln koron (z czego 140 mln pokrył budżet państwa). Dalsze koszty stanowiło utrzymanie tych obiektów wynoszące co najmniej 20 mln koron.10 Zakres inwestycji uzupełniał okres wojenny kiedy rozbudowano stację w Krakowie – Płaszowie i wybudowano ponad kilkaset cmentarzy wojennych11.
Oznacza to, że armia była największym inwestorem w Galicji, przyczyniając się do rozwoju miast. Przykładowo Przemyśl, będący niewielkim, kilkutysięcznym miastem wraz z rozwojem twierdzy urósł do rangi znaczącego ośrodka miejskiego liczącego ponad 30 tysięcy mieszkańców12. Podobny los spotkał pobliski Jarosław, gdzie ulokowano znaczącą część garnizonu przemyskiego X Korpusu13. W ośrodkach tych armia rozwijała infrastrukturę miejską, mieszkańcy przynajmniej częściowo korzystali z wojskowej sieci wodno -kanalizacyjnej, czy stopniowej elektryfikacji. Obecność wojska sprzyjała rozwojowi przedsiębiorstw komunalnych dostarczających choćby media, czy pośrednio innych instytucji, jak choćby straży ogniowych. Miasta zostały skomunikowane z ważniejszymi ośrodkami miejskimi: Lwowem, Krakowem i resztą monarchii. Nie da się też ukryć, że po odzyskaniu niepodległości oba te ośrodki miejskie popadły w wyraźną stagnację, pogłębioną zniszczeniami kolejnej wojny, a która postępuje do dzisiaj. Za pewien mankament w rozwoju miast uznać należy ograniczenia w ich rozbudowie, jakie nakładało na nie istnienie instalacji militarnych, zwłaszcza założeń fortecznych, które wyłączały spod zabudowy znaczne tereny miejskie. Niemniej pamiętać należy, że to właśnie dzięki działalności inwestycyjnej armii miasta te zyskiwały na swym znaczeniu i postępował ich rozwój.
Osobne zagadnienie stanowiła kwestia złego stanu infrastruktury komunikacyjnej. Galicja wymagała gruntownych inwestycji. Armia wywierała w tym zakresie nacisk na władze cywilne żądając od nich odpowiednich nakładów inwestycyjnych. Władze wojskowe były jednak zainteresowane przedsięwzięciami kolejowymi, rzadziej drogowymi14, które usprawniały mobilizację i transport wojsk. Nierzadko inwestycje te choć przydatne z punktu widzenia wojskowego, miały co najwyżej minimalne znaczenie dla społeczeństwa galicyjskiego15. W 1861 r. skomunikowano z sobą Kraków ze Lwowem poprzez Przemyśl. Była to ważna linia, jednakże bezużyteczna w czasie wojny, gdyż w dowolnym miejscu mogła zostać przerwana przez przeciwnika16. Z tego powodu przystąpiono do realizacji połączeń kolejowych: Łupków-Zagórz-Przemyśl (1872 r.), Żywiec- Nowy Sącz- Zagórz (1884 r.) i Wadowice- Kalwaria (1888 r.). Do wybuchu wojny nie zrealizowano ważnych linii Przemyśl – Dynów- Sanok17 i Jarosław- Jaworów.
Podsumowując wpływ armii austro- węgierskiej na Galicję był niejednolity, ponieważ dotyczył wyłącznie wybranych sfer życia gospodarczego (wytwórstwa materiałów budowlanych głównie pod Przemyślem i Krakowem) oraz niektórych ośrodków miejskich przyczyniając się do rozwoju zwłaszcza średnich miast garnizonowych, jak Przemyśl18, Jarosław, Rzeszów czy Stanisławów19. Rozwinięciu uległa za to sieć komunikacyjna wewnątrz kraju. Cywilizacyjnie społeczeństwo galicyjskie zaczęło zyskiwać dopiero na przełomie wieków, a więc dosyć późno, co było wynikiem z jednej strony niechętnego stosunku armii do rekrutów, z drugiej zaprzepaszczenia szansy przez galicyjskich rządzących i ich reprezentantów w Wiedniu.
Materiały:
Michał Baczkwowski „Znaczenie armii austriackiej dla rozwoju cywilizacyjnego Galicji (1848-1914)” w Kwartalniku Historycznym Rocznik CXVI, 2009, 2.
Michał Baczkowski „Inwestycje militarne w Galicji przed I wojną światową” w Twierdza Przemyśl w Galicji; Przemyśl 2003 r.
Juliusz Bator „Wojna Galicyjska” wyd. II Wydawnictwo EGIS Sp. z o. o. Kraków 2008
Jacek Błoński „Przemyśl. Twierdza niezdobyta” Projekt Plus Publisher Winiary 2011.
Franz Forstner „Twierdza Przemyśl” wyd. Bellona Wwa 2000 r.
Marek Gosztyła, Lech Lichołal „Materiałowe rozwiązania budowlane stosowane w obiektach Twierdzy Przemyśl” w Wiadomościach Konserwatorskich 22/2007.
Marek Gosztyła, Bogdan Motyl „Przemysł materiałów budowlanych na przełomie XIX i XX wieku w Przemyślu i okolicy” w Czasopiśmie Inżynierii lądowej, środowiska i architektury; JCEEA, t.XXX, z. 60 (1/13), styczeń- marzec 2013.
Marcin Przewoźniak „Sprawy karne żołnierzy z austro-węgierskiej c.k. wspólnej siły zbrojnej”
Jan Różański „Forty przemyskie” przewodnik, Przemyśl 1993r., Wojewódzki Ośrodek Informacji Turystycznej.
1 Szacuje się jednak, że przede wszystkim zyskały usługi gastronomiczne i przemysł monopolowy. Ten ostatni na przełomie wieku miał zbyć alkohol za 1,5 mln. koron (!) czemu sprzyjało pijaństwo w korpusie oficerskim i wśród zwykłych żołnierzy. Przymus propinacyjny był istotną pozycją w dochodach budżetowych galicyjskich miast.
2 Głównie wytwarzających materiały budowlane: cegielnie, kamieniołomy, zakłady wydobywające piasek lub żwir i wytwarzające wapno gaszone.
3 Szacunkowo na stałe zatrudniano ok. kilkuset inżynierów oraz kilkanaście tysięcy robotników.
4 Głównie te podmioty dysponując o wiele wyższym poziomem wytwórstwa i kultury przemysłowej wygrywały ze słabym jakościowo rzemiosłem galicyjskim. Podobnie było z producentami rolnymi, gdyż łatwiej i taniej było przewieźć produkty z głębi monarchii aniżeli kontraktować gorsze i droższe w Galicji.
5 Dotyczy to np. koszar w przemyskiej dzielnicy Garbarze.
6 Proces budowy koszar przez miasta spowodował także zmiany w ich władzach, gdyż prowadzenie zyskownych inwestycji wymagało ludzi wykształconych, dobrze z zarządzających finansami miasta, którzy zastępowali mało udolnych urzędników.
7 Jarosław uzyskał wzrost blisko 60%, ale Kraków czy rekordzista Nowy Sącz już 3,5 krotny wzrost budżetu.
8 W Krakowie wydatki budżetowe spadły w okresie od 1868 r. do 1898 r. z ok. 15% do 5%.
9 Złe warunki higieniczne w starych budynkach koszarowych powodowały fale epidemii, bardziej kosztownych aniżeli wznoszenie higienicznych budynków koszarowych.
10 W 1888 r. budżet Galicji wynosił ok. 22 mln koron.
11 Inwestycje te nie miały wyraźnego wpływu na gospodarkę zniszczonego wojną kraju.
12 Było to wynikiem zwiększonego napływu ludności wiejskiej.
13 W tym okresie dot. to także innych ośródków garnizonowych np. Bochni, Rzeszowa, Sambora czy Tarnowa.
14 Do istotniejszych inwestycji należała szosa Przemyśl – Bircza- Sanok, rozwój zaś dróg wewnątrz twierdz miał znaczenie zaledwie lokalne i przede wszystkim militarne.
15 Np. linia kolejowa Nowy Targ- Sucha Hora powstała w 1904 r..
16 Zmodernizowano ją w 1891 r.
17 Jej realizacja mogłaby zapobiec upadkowi przemyskiej fortecy znacznie ułatwiając transport materiału wojennego.
18 Ludność Przemyśla wzrosła okresie od 1860-1895 r. o 280% do ponad 30 tysięcy osób, zaś liczba domostw z 800 (1853 r.) do 4200 (1900 r.)
19 Dla stołecznego Lwowa czy Krakowa był on z czasem marginalny, albowiem miasta te rozwijały się niezależnie od wojska.