Twierdza
Przemyśl
Autorem książki „Marsz Radetzkiego” jest jeden z najważniejszych pisarzy austriackich pierwszej połowy XX wieku Józef Roth. Przekładu powieści dokonała Wanda Kragen, a została ona wydana przez Wydawnictwo Czytelnik – Warszawa 1998.
Tytuł dzieła sugeruje, iż jego tematem będzie historia skomponowanego przez Johanna Straussa (ojca) utworu dedykowanego austriackiemu feldmarszałkowi Josephowi Radetzkiemu, dowódcy zwycięskiej bitwy z Włochami pod Custozą w 1848 roku. Ale tematem jest schyłek Monarchii Austro-Węgierskiej ukazany przez dzieje życia trzy pokoleniowej rodziny Trottów.
W 1859 r. w bitwie pod Solferino, Słoweniec ze wsi Sipolje podporucznik Józef Trotta, dowodzący plutonem piechoty ratuje życie młodemu cesarzowi Franciszkowi Józefowi, sam zostając rannym. Za ten bohaterski czyn otrzymuje stopień kapitana, najwyższe odznaczenie - Order Marii Teresy oraz tytuł szlachecki. Prosty żołnierz gotowy w każdej chwili oddać życie za cesarza, kierujący się w życiu uczciwością, prawdą i sprawiedliwością, na nieprawdziwą wersję przebiegu wydarzeń pod Solferino przedstawioną w szkolnej czytance, traci wiarę w cesarza, cnotę, honor i podaje się do dymisji. Swojego jedynego syna Franciszka, oddając go do internatu zakazuje przygotowywać do zawodu żołnierza.
Franciszek zgodnie z wolą ojca zostaje prawnikiem i otrzymuje stanowisko starosty w niewielkim mieście na Morawach. Tak jak jego ojciec jest człowiekiem bezkompromisowym, prawym, honorowym, wymagającym, zagorzałym zwolennikiem Monarchii i oddany cesarzowi. W każdą niedzielę pod balkonem starostwa, orkiestra wojskowa gra koncert, który zawsze rozpoczyna się Marszem Radetzkiego.
Józef Trotta i Marsz Radetzkiego są symbolami potęgi i wspaniałości Monarchii Austro- Węgierskiej. Autor z sentymentem i dumą odnosi się do tego wspaniałego i znakomitego okresu w dziejach ojczyzny. Ale ta świetność imperium chyli się ku upadkowi. Odpowiednikiem tego stanu jest moralny i społeczny upadek wnuka bohatera spod Solferino, podporucznika Karola Józefa, który wpada w długi, przyczynia się pośrednio do śmierci swojego przyjaciela , nie widzi sensu swojej służby w wojsku. Ta niegdyś świetna armia odnosząca sukcesy na wielu polach bitew, dzisiaj jest już słaba, nieudolna, niezdyscyplinowana. Oficerowie zamiast szkolić i ćwiczyć żołnierzy grają w karty, piją, zadłużają się, pojedynkują i dezerterują z armii, a na wieść o zastrzeleniu arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie kłócą się między sobą, a niektórzy nawet cieszą się z tej tragedii. Samotny, wyobcowany, żyjący w cieniu sławy bohaterskiego dziadka, przeżywający nieszczęśliwe miłości, Karol Józef traci wiarę w ideały, którymi kierował się w życiu dziadek i ojciec.
Akcja książki kończy się wraz z wybuchem I wojny światowej. Zakończenie powieści nie jest optymistyczne, śmierć Karola Józefa poniesiona nie w bezpośredniej walce z wrogiem, odzwierciedla zmierzch imperium.
„Marsz Radetzkiego” to lektura pesymistyczna i melancholijna, ale godna uwagi, wyjątkowa, ukazująca czytelnikowi świat wielkiej Monarchii. Warta jest przeczytania.
Autor: U.W.