Twierdza
Przemyśl
Zysk i S-ka Wydawnictwo s.j., Poznań 2003.
Jak na to wskazuje już sam tytuł opracowania, obejmuje ono tematykę pierwszego, światowego konfliktu. Choć w krajach Europy Zachodniej nie jest to nowa tematyka, nie wątpię, że dla polskiego czytelnika będzie to interesująca pozycja traktująca o wciąż niezbyt znanym w Polsce starciu ówczesnych potęg światowych.
Autor w sposób holistyczny ujął dzieje wojny toczącej się na kilku frontach europejskich, a nadto na kontynencie afrykańskim i w Azji. Ramy czasowe pracy obejmują nie tylko kilka lat przed wybuchem wojny, lecz także okres powojenny od zwarcia traktatów pokojowych, działalność Ligi Narodów i narastanie rewizjonistycznych dążeń w Republice Weimarskiej. Jej zaletą jest obiektywne ujęcie dziejów wojennych, z perspektywy poszczególnych narodów zaangażowanych w działania wojenne. Na ile to możliwe Gilbert starał się w sposób ogólny przedstawić kalendarium działań wojennych ukazując strategie walczących stron. Nie analizował poszczególnych starć od strony taktycznej unikając przedstawiania ruchów poszczególnych jednostek wojskowych, czy ich związków. Być może uczyniło to wywód miejscami zbyt ogólnym i monotonnym, zważyć jednak wypada, że przez znaczący okres miał on jednowymiarową postać- frontalnych natarć na okopanego przeciwnika, które kończyły się obopólną rzezią walczących. Zaletą narracji wydaje się uzupełnianie opisywanych walk z perspektywy ich pojedynczych uczestników. Autor analizując pozostawione przez nich listy, pamiętniki czy wiersze wskazuje na uczucia, które targały walczącymi. Niejednokrotnie tymi osobami są słynni politycy, wojskowi oraz artyści, którzy w przyszłym konflikcie, a nawet wiele lat po nim wywrą wpływ na losy swoich państw czy narodów. To podczas pierwszowojennych zmagań wykiełkował talent Erwina Rommla, o którym mówiono, że „Front jest tam gdzie Rommel”, Gieorgija Żukowa, Michaiła Tuchaczewskiego, czy Douglasa MacArthura. Ich wojenne dzieje wskazują na towarzyszące im w przyszłości motywacje, jak np. przyszłego premiera Belgii, który dodatkowo po kolejnym piekle drugiej wojny światowej, był gorącym orędownikiem utworzenia Wspólnot Europejskich mających zapobiec dalszym konfliktom na Starym Kontynencie. Takie ujęcie tematu pozwoliło autorowi nie tylko oddać dzieje konfliktu, lecz także wyjść poza jego ramy, choćby wskazać na zalążki kolejnej wojny światowej. Innym dobitnym przykładem może być Ho Chi Minh, który bezskutecznie apelował do Wilsona o rozszerzenie postanowień traktatu wersalskiego na naród wietnamski. Zignorowanie wietnamskiego kucharza okazało się wielce kosztownym dla władz francuskich a potem amerykańskich. Takich ciekawostek znajduje się w tej pracy znacznie więcej.
Wydaje się, że mankament pracy stanowi zbyt pobieżne potraktowanie rewolucji rosyjskiej, wojny domowej w Rosji, starcia zbrojnego Rosji bolszewickiej z odradzającym się państwem polskim oraz powstania nowych państw w Europie Środkowej. Autora tłumaczy jednak to, że wskazana problematyka należy do pobocznych zagadnień, których wyczerpanie wymaga odrębnych opracowań.
W mojej ocenie tego rodzaju ujęcie zagadnienia pozwala na poznanie wydarzeń bez konieczności zapoznawania się ze szczegółami poszczególnych starć, co niewątpliwe dla niejednego czytelnika, niebędącego miłośnikiem militariów jest oczywistą zaletą. Niezły styl tłumaczenia powoduje, że lektura książki nie jest nudną, a wręcz przeciwnie wciąga niczym powieść historyczna. Całość uzupełniają zdjęcia oraz liczne mapy ilustrujące graficznie opisywane przez autora wydarzenia.
Do przeczytania zachęca zarazem profesjonalne wydanie publikacji na kredowym papierze z grubą okładką oraz obwolutą.
Myślę, że opisywana książka Martina Gilberta stanowi pozycję, która każdy winien przeczytać, nawet jeśli nie należy do pasjonatów tematyki pierwszowojennej.
Autor: A.K.